Zdając sobie sprawę z rozległości potrzeb Stolicy, ich różnorodności w poszczególnych dzielnicach oraz z konieczności dostosowania ich do środków będących w dyspozycji Zarządu Miejskiego, pragnę wzmóc i rozszerzyć współdziałania inicjatywy społecznej z pracami samorządu stołecznego oraz usprawnić miejski aparat wykonawczy w dziedzinie obsługi mieszkańców Stolicy. Jedną z form współpracy będą Komitety Dzielnicowe, których głównym zadaniem będzie ułatwianie Zarządowi Miejskiemu hierarchizowanie potrzeb i zaspokajania ich w kolejności najbardziej dla ludności odpowiadającej oraz opracowania najaktualniejszych dla życia Stolicy problemów.
Warszawa, 11 lipca
Archiwum Prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego, red. Marian Marek Drozdowski, t. 1, Warszawa 2004.
W dniu wczorajszym ponad 20.000 osób kopało rowy. Toteż kilkanaście kilometrów rowów zostało już wykopanych, dwadzieścia kilka z rana w dniu dzisiejszym było na ukończeniu. W chwili, gdy przemawiam, są już niewątpliwie wykonane.
Dzięki usłuchaniu wezwania i zgłaszaniu się licznych obywateli wraz z łopatami lub kilofami — nie brakuje nam na razie sprzętu. [...] Toteż, dziękując serdecznie tym wszystkim, którzy tak licznie stawili się na pierwsze wezwanie i obowiązek swój wypełniają, zwracam się do dalszych szeregów obywateli Stolicy...
Warszawa, 29 sierpnia
Archiwum Prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego, red. nauk. i wstęp Marian Marek Drozdowski, Warszawa 2004.
Lud warszawski przetrwa wszystkie gromy, wszystkie burze, wszystkie bombardowania, wszystkie bomby. Nie zlęknie się ich, bo wierzy, że hitlerowska plaga zostanie zniszczona, że hańba Niemiec raz na zawsze ten naród okryje i nic już tej hańby nie zmaże, a Polska wyjdzie z tej wojny zwycięską, silną, potężną i stworzy sobie warunki dla dalszych, licznych pokoleń polskich, ku chwale własnej ojczyzny i ku chwale całego świata, w którym ochraniając wielokrotnie cywilizację i kulturę przed hordami barbarzyńskimi i dzisiaj tę kulturę i cywilizację świata, pomimo tych zniszczeń, które będą u nas dokonane, ochroni przez wielkie swoje zwycięstwo.
Warszawa, 15 września
Narodowe Archiwum Cyfrowe, sygn. T 3758.
Dzisiejszy nalot nieprzyjacielski, z niezwykłą furią niszczący miasto wszystkimi możliwymi środkami, obliczony jest niewątpliwie do wzniecenia popłochu i strachu wśród ludności stolicy, celem załamania jej ducha. [...] Zniszczenie naszej stolicy jest już faktem dokonanym. Nic gorszego spotkać już nas nie może. W imię Boga i Ojczyzny — przetrwamy.
W warunkach, jakie się dziś wytworzyły, zarządziłem doraźną rozwózkę po mieście produktów żywnościowych, celem udostępnienia jej w ten sposób ludności. Wzywam wszystkich obywateli, aby współdziałali w spokojnym i sprawiedliwym ich rozdziale, zwłaszcza najbardziej potrzebującym. Czynione są wszelkie możliwe wysiłki celem najszybszej naprawy uszkodzeń wodociągów i elektrowni. Na razie, celem umożliwienia ludności zaopatrywania się w wodę, zarządziłem rozstawienie w różnych punktach miasta kadzi z wodą, dostarczenie wody do szpitali... [...]
Obywatele! Pamiętajcie, że oczy całej Polski i całego świata zwrócone są obecnie na Warszawę. Wytrwamy i zwyciężymy.
Warszawa, 25 września
Archiwum Prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego, red. nauk. i wstęp Marian Marek Drozdowski, Warszawa 2004.
Dzisiaj Niemcy wystrzelili na Warszawę dziesięć wagonów amunicji. Możecie, cholery, wystrzelać dziesięć razy więcej, a Warszawy i tak nie zdobędziecie, gdyż nic nie jest w stanie złamać ducha naszego oporu.
Po raz ostatni odwołuję się do naszych sojuszników. Już nie proszę o pomoc. Na to już nie czas. Żądam pomsty. Za spalone kościoły, za zniszczone zabytki, za łzy i krew niewinnie pomordowanych, za mękę rozrywanych bombami, palonych ogniem pocisków fosforowych, uduszonych w zawalonych schronach i piwnicach.
A wy, zbrodniarze, barbarzyńcy, którzy napadliście na nasz kraj, niosąc z sobą pożogę i śmierć — wiedzcie o tym, że istnieje sprawiedliwość, że istnieje sąd, przed którym wszyscy stanąć musimy, aby zdać sprawę i ponieść odpowiedzialność za nasze czyny.
Warszawa, 26 września
Cywilna obrona Warszawy we wrześniu 1939. Dokumenty, materiały prasowe, wspomnienia, relacje, oprac. zespół pod red. Stanisława Płoskiego, Warszawa 1964.
Panował wśród nas nastrój niepokoju. Ostrzał znacznie osłabł, ale czuło się, że dzieje się coś bardzo ważnego. Starzyńskiego nie było, był w Dowództwie. [...]
Od niego dowiedzieliśmy się definitywnie o kapitulacji. Po raz pierwszy i jedyny widziałem Starzyńskiego załamanego. Co więcej — zdumionego i skonsternowanego. To nie tylko była boleść z powodu konieczności kapitulacji, zrozumiała u wodza obrony, ale to istotnie była konsternacja, że mógł nastąpić fakt kapitulacji. [...]
Usiadł za jakimś stołem i po kolei prosił swoich współpracowników. [...] Ciemnię piwnicy usiłowało rozjaśnić kilka świec; wśród zebranych panowało milczenie, tylko przy stole toczyły się szeptem rozmowy. Gdy usiadłem przy Starzyńskim, powiedział do mnie: „Musimy kapitulować. Co chce pan ze sobą zrobić?”. — „Nie wiem — odpowiedziałem. — A pan?” „Nie wiem — odrzekł Starzyński — chyba palnę sobie w łeb.” Uścisnęliśmy sobie dłonie.
Warszawa, 26 września
Aleksander Ivànka, Wspomnienia skarbowca 1927–1945, Warszawa 1964.